
Wysłany: 2017-11-14, 20:44
Prawda, ciężko odzyskać godność, ciężko znaleźć nowe możliwości, jeśli ciągnęła się za nami przeszłość. Najłatwiej byłoby pozbyć się wrogów, którzy mogli pamiętać o naszej sromotnej porażce, jednak istniały inne, mniej brutalne możliwości. Nieznajomy jegomość dokładnie to rozumiał i liczył raczej na rehabilitację w oczach innych, niżeli na powrót godności. Tego nie dało się wywalczyć, ale wiedział, że inni potrafili dać szansę, nawet po takich cierpieniach. Osobniki, które całkowicie podlegały czyjejś woli zdecydowanie wiedziały jak to wyglądało, niełatwo było zdjąć jarzmo, które ciążyło na nas przez setki lat. Selanlar podjął próbę naprawienia swojej sytuacji, wiedział jednak, że w pojedynkę posyłał się na misję samobójczą, natomiast w grupie mieli większe szanse. Zdawał sobie sprawę, że Jasny Dwór, a w szczególności władczyni swoją bezmyślną decyzją naraziła wszystkich i nastawiła ich przeciw sobie, trzeba było jedynie wysunąć odpowiednie argumentacje.
- Po co zabijać? To zabijanie doprowadziło nas w miejsce, w którym teraz się znajdujemy. – powiedział wysokim i spokojnym głosem. Posuwanie się do mordu niewinnych w tej sytuacji mogłoby zwyczajnie wywołać odwrotny efekt. Selanlar próbował jedynie logicznie myśleć w tym momencie. – Po co skracać o głowę świadków, Gwendolyne Mac Niamhlachn, skoro odcięcie jednej głowy mogłoby rozwiązać cały problem. – dodał jeszcze po chwili. Dlaczego niszczyć świat wokół siebie, skoro rozwiązanie było prostsze, w przypadku pozbywania się chwastu, należało zaczynać od jego korzenia, a nie części nadziemnej.
- To nie Ciebie Llyrze, Królowa przehandlowała razem z Twoją panią za przegrany zakład? Akurat Ty i Pani Gwendolyne, powinniście wiedzieć jak to jest być zwykłym pionkiem królowej, całkowicie podległym, też taki byłem… Zrozumiałem swój błąd. – powiedział spokojnie zwracając się do Kelpie, który postanowił jednak zabrać głos. Pani Gwendolyne żywo zainteresowała się swoim mieczem. Właściwie to rozumiał jej ból.
Zwrócił oczy w kierunku Lorda uśmiechnął się pod nosem. Oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że jego sytuacja nie była ani kolorowa, ani pozytywna, ale był dobrej myśli, skoro już zaczął działać miał zamiar doprowadzić swoją misję do końca, choćby miał zginąć w jej trakcie.
- Wie kto i z jakiego powodu zabija podziemnych. Wiem więcej niż Wy. Lordzie Oberyn. – powiedział prostując się i spojrzał na nią z wyraźną pewnością siebie. Te informacje skłoniły go do działania, to był odpowiedni moment. – To nie coś, a informacje, dzięki którym zyskalibyśmy przychylność Nefilim, może Zimny Pokój przestałby istnieć. – marzył o otwarciu przejść pomiędzy światem Faerie, a tym, w którym był uwięziony. Nie chciał stać w tym jednym miejscu w nieskończoność, szczególnie, że lata Faerie były długie, a na ludzkim padole nudne.
- Chcę doprowadzić do odebrania korony z rąk tej, która zniszczyła nasze życia. – powiedział podnosząc nieco głos i odwrócił wzrok w stronę Suki – Przez setki lat nasze położenie było jasne, relacje z Nefilim otwarte i czyste, porozumienia uwzględniały nas, bo nie stawaliśmy przeciwko sobie. Uważa pani, że to wina Clave i Nocnych ?owców? Nie są bez winy, owszem, bo zamiast karać wszystkie Faerie powinni ściąć królową i rozwiązać nasz problem. Pragnę nadmienić, że my, Faerie mamy swój świat, a Nefilim bronią tego, nic więc dziwnego, że postanowili nas ukarać w ten sposób. Niech pani pomyśli, jakby w Faerielandzie były inne rasy i wymordowały część naszych, stając po stronie kogoś, kto chciał doprowadzić do swoich racji… Nie skazalibyśmy ich na banicję w podobny sposób? – z pewnością w ten sposób właśnie ułożyłaby się sytuacja, jeśli taki przewrót miałby miejsce w Faerielandzie. Jakby to w ich kraju, w ich świecie doszło do podobnej sytuacji. To była polityka, Faerie idąc ślepo za królową same zafundowały sobie ten los.
- [i]Pani Gwendolyne. Znam Nocnych ?owców, którzy są w stanie nam pomóc, potrzebują jednak przysługi, którą ciężko spełnić. – powiedział ciszej kierując swoje słowa do Gwen, wiedział, że sytuacja była trudna, ale znalazł sposób i miał zamiar zrobić wszystko, aby doprowadzić do odzyskania swojej własności.
Czas na odpis bezwzględny: do 16.11 do godziny 22.00
Posty dodane po tym czasie nie będą brane pod uwagę.
Kolejka nie obowiązuje, jak zacznie to dam znać!